Laura
W klasie maturalnej (czyli 11 lat temu) zdiagnozowano u mnie schizofrenię, byłam w szpitalu. Od tamtej pory – czyli 11 lat z niewielkimi przerwami – zażywałam leki psychotropowe. Powodowały one ospałość, otumanienie, wyłączenie pracy mózgu, rezygnację z życia, nie dostrzegałam pozytywnego świata wokół siebie. Kilka razy próbowałam odstawiać leki, ale choroba zawsze wracała.
Ostatnią deską ratunku było dla mnie spotkanie z Panią Pauliną Jodestol, w listopadzie 2017 roku. Przyszłam do niej wyczerpana i zmęczona. Pani Paulina powiedziała mi, że nie jestem chora na schizofrenię, a mój stan spowodowany jest tym, że mam dużo pasożytów, grzybów, pleśni, bakterii i silne zakwaszenie. Mówiła, że będzie dobrze, a moje zdrowie się poprawi. Te słowa mnie podbudowały. Zdecydowałam się na oczyszczanie organizmu. Przyznam, że na początku troszkę przerażało mnie przyjmowanie ziół, robienie lewatyw, ale okazało się to naprawdę proste. W trakcie oczyszczania, z każdym tygodniem, czułam się coraz lepiej. Przy oczyszczaniu jelit, na sitku widziałam pasożyty. Zaczęłam coraz mocniej wierzyć w to, że nie mam schizofrenii, a przyczyną moich problemów były pasożyty, grzyby, pleśnie i bakterie. Przez cały ten czas byłam w kontakcie z Panią Pauliną, nigdy nie odmówiła mi rozmowy, wciąż mnie wspierała i podbudowywała. Pani Paulina mówiła, żeby nie odstawiać leków, ale sama czułam, że mój organizm już ich nie potrzebuje. Stopniowo zaczęłam zmniejszać dawki. Po oczyszczaniu wątroby poczułam się jak nowo narodzona, jakby spadł ze mnie jakiś ciężki kamień. Poczułam, że już w ogóle nie potrzebuję przyjmowanych dotąd leków.
Zaczęłam robić drugi etap – oczyszczanie nerek, odkwaszanie. Wcześniej – już od czasów licealnych – miałam stwardniałe mięśnie karku, do tego stopnia, że aż trudno było mi nosić plecak. Pani Paulina powiedziała, że to stwardnienie w karku to nic innego, jak zakumulowany kwas moczowy. Okazało się, że piję zdecydowanie za mało wody, nerki nie filtrują jak należy, w moczu mam sporo piasku – to wszystko widać na zdjęciach. W dwóch butelkach znalazły się nawet pasożyty i pleśnie. Muszę tu dodać, że po oddaniu moczu tego nie było, mocz był czysty. One wyrosły potem, w kwaśnym środowisku. Po oczyszczaniu nerek i odkwaszaniu byłam zaskoczona i zachwycona tym, jak polepszyło się moje zdrowie. Wszystko, o czym Pani Paulina pisze w swoich książkach jest prawdą i zgadza się.
Polecam wszystkim przeczytanie książek Pani Pauliny, ja po ich lekturze zrozumiałam wiele rzeczy, pojęłam, co wcześniej działo się w moim organizmie. Chciałabym doprowadzić oczyszczanie do końca i pozbyć się wszystkiego, co w sobie noszę. Trzymam się zaleceń Pani Pauliny: kolorowe ubrania, relaksacyjna muzyka, pozytywne myśli, spacery przed snem. Wspólnie żartujemy co do mojej przyszłości – Pani Paulina marzy, żeby oczyścić wszystkich młodych ludzi, aby rodziło się zdrowe pokolenie!
Dla przyszłych klientów Pani Pauliny mam jedną radę: należy ufać jej wiedzy, doświadczeniu, wierzyć w efektywność oczyszczania i stosować się co do wszelkich zaleceń. To gwarancja sukcesu i powodzenia procesu. Cieszę się swoim stanem, dzisiaj mam już dużo większy zakres wiedzy na temat ludzkiego organizmu i zdrowia. Wierzę, że nie mam schizofrenii i z każdym kolejny tygodniem będę czuła się lepiej, i lepiej. Polecam innym test i oczyszczanie u Pani Pauliny. Dziękuję, Pani Paulino!