Wdzięczna Klientka
Dzień dobry, Pani Paulinko,
zszokowały mnie te zdjęcia. Wie Pani, nas lekarze kierowali do psychiatry, do szpitala psychiatrycznego i proponowali leki psychotropowe. Ja się na to nie zgadzałam. Ktoś znajomy dał mi telefon kontaktowy do Pani. I dzięki Bogu!
Tak bardzo się cieszę, że trafiłam do Pani. Pani maszynka, to urządzenie biorezonansowe, czyni po prostu cuda. Po samej maszynce, na której siedziałyśmy 4 seanse (4 dni), po lewatywie u nas wyszło tyle robali, że aż trudno w to uwierzyć. Przez te 4 dni, kiedy byłyśmy u Pani na szkoleniu, dziwiłyśmy się, jak Pani to wszystko wytrzymuje, a przy tym jest taka spokojna, choć nieraz trzeba tłumaczyć to samo sto razy, jak klient zadaje pytania. Pani ma taką niezwykłą cierpliwość, jakiej ja nigdy w życiu bym nie miała. Jest Pani spokojna, wyrozumiała, konkretna i pewna tego, co Pani mówi. Pomogło nam to zaufać Pani w stu procentach, dzięki czemu osiągnęłyśmy rezultaty, jakie widać na zdjęciach.
Przez te 4 dni dostałyśmy z siostrą też tyle informacji, tyle wiedzy, jakich nigdy w życiu nie dałby nam żaden lekarz. Oni kierowali nas wyłącznie do szpitala psychiatrycznego i przepisywali leki psychotropowe.
W sobotę zaczynamy pić „zabójców” (zioła), też będziemy robić po tym lewatywę, zobaczymy, co wyjdzie? Ach, jestem bardzo, bardzo ciekawa… Pozdrawiam.
Wdzięczna Klientka