Krzysztof

Krzysztof

Córka miała na stopach bolesne brodawki: na jednej stopie – na dużym palcu – dwie, na drugiej stopie – na poduszeczce pod dużym palcem – też dwie. Powodowały one duży dyskomfort i ból przy chodzeniu. Początkowo leczyliśmy to dermatologicznie, pewnym specyfikiem, niestety bez długotrwałego rezultatu, tzn. chwilowo pomogło, ale problem powrócił. Zaproponowano nam wypalanie mocniejszym środkiem, ale na to się nie zdecydowaliśmy.

Potem trafiliśmy do Pani Pauliny. Pomogła nam, a konkretnie to pomogły nam jej naturalne metody. To aż nieprawdopodobne, że tak proste, tanie i zwyczajne – pospolite wręcz – środki (znajdujące się chyba w każdym domu), są w stanie dokonać tak dobrych rezultatów.

Kilka dni moczenia stóp w zaproponowanym przez Panią Paulinę roztworze i następnie nacieranie tych miejsc cytryną spowodowało, że brodawki zrobiły się czarne. Pod skórą zaczęły być również wyczuwalne inne zgubienia, okazało się, że są całe ich ogniska, ale nie przebiły się one na zewnątrz. Następnie, przez około 10 dni, po kąpieli – według zalecenia Pani Pauliny – smarowaliśmy córce te kurzajki specyfikiem, który znajduje się w apteczce każdego niemal domostwa. Z jakim efektem? Otóż po 3 tygodniach kurzajki całkowicie „wypadły” ze skóry, z korzeniami, zostały po nich tylko dziurki w palcu.

Po moczeniu w roztworze zaleconym przez Panią Paulinę owe zgubienia przestały też być tak dotkliwe, bolesne i dokuczliwe.

Ludzie często nie wierzą, że tak zwyczajne, proste i tanie środki są w stanie zaradzić wielu problemom, a jednak jesteśmy dowodem na to, że tak faktycznie jest.

About the Author