Iwona

Iwona

Przesyłam zdjęcia pasożytów, które wyszły po oczyszczaniu wątroby. Największy miał wyraźne segmenty i był długości ok. 35 cm. Zaciekawił mnie pasożyt podobny do motyla czy meduzy. Nie wiem co to za rodzaj, ale wyszło ich ok. 8-10 szt.

Jesteśmy bardzo, bardzo zadowoleni z oczyszczania.  Ja dotąd osobiście próbowałam wielu metod, lecz bez skutku. To co zobaczyłam po oczyszczaniu, przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Jestem w szoku, jeszcze nie mogę ochłonąć z wrażeń.

Dziękuję i pozdrawiam bardzo serdecznie Panią Paulinę oraz wszystkich współpracowników. Cieszę się, że wreszcie trafiłam do właściwych osób.

Maria

Maria

Moje problemy zdrowotne rozpoczęły się trzy lata temu. Wydawało się, że mam infekcję grypową. Pomimo leczenia nie czułam się jednak lepiej, dostałam zapalenia zatok i zapalenia płuc. Taki stan utrzymywał się właściwie przez cały okres tych trzech lat. W sumie miałam kilkanaście zapaleń płuc, dostałam wiele serii antybiotyków i sterydów. Zostałam dokładnie przebadana: prześwietlenia, rezonanse, tomografia, mnóstwo badań krwi, posiewy. W międzyczasie wykonano mi operację zatok, zdiagnozowano u mnie astmę, przeszłam też całą serię testów alergicznych. Byłam bardzo zmęczona, musiałam iść spać codziennie o 21.00, ponieważ nie byłam w stanie dłużej funkcjonować. Próbowałam też różnych terapii niekonwencjonalnych, niestety efekty były mizerne.

Za namową brata trafiłam do Pani Pauliny. Byłam pod wrażeniem przeprowadzonego przez nią testu, w którym wyszły rzeczy, o których wiedziałam tylko ja (z badań szpitalnych), dodatkowo okazało się, że mam sporo pasożytów. Dostałam zalecenia co do odżywiania oraz zestaw odpowiednich ziół. Stosuję się ściśle  do zaleceń Pani Pauliny. Efekty są rewelacyjne! Od dwóch miesięcy, czyli od momentu rozpoczęcia oczyszczania, nie miałam zapalenia zatok i płuc. Przeszłam dopiero pierwszy etap i jedno czyszczenie wątroby, a osiągnęłam już superefekt; nie choruję, mam dużo siły, idę spać po 23.00, a rano wstaję wypoczęta. Co prawda poświęcam trochę czasu na przygotowanie potraw i płukanie zatok i gardła (robię to dwa razy dziennie), ale moje samopoczucie wynagradza wszystkie poświęcenia. Trzy lata nie czułam smaku potraw i zapachów. Jestem mile zaskoczona, ponieważ smak wrócił, zaczynam również momentami czuć intensywniejsze zapachy, np. czosnku.

Myślę, że jestem świetnym przykładem skuteczności metod Pani Pauliny. Polecam każdemu, kto ma problemy z diagnozą swoich dolegliwości, aby udał się na test przeprowadzany w jej gabinecie.

Janina K.

Janina K.

Pani Paulino wraz z zespołem, bardzo dziękuję Wam, że jesteście, dzięki czemu ja mogę cieszyć się lepszym zdrowiem. Zaufałam Wam i nie zawiodłam się, poznałam prawdę o sobie i jestem świadoma tego, co i jak mam oczyszczać, aby być zdrowym. Teraz żyję pełnią życia, a gdy coś zaczyna mi dolegać, to wiem, że jest ktoś, kto mi pomoże. Oczywiście zaraz dzwonię do pani Pauliny i pytam odnośnie dolegliwości, a pani Paulina chętnie daje mi wskazówki, za co z całego serca dziękuję.

Przesłałam część zdjęć z oczyszczania organizmu; nie było to łatwe, ale wystarczyła odrobina samozaparcia i udało się przeprowadzić proces do końca. Wymagało to wielu wyrzeczeń, ale czego się nie robi, aby być zdrowym! To nie jest tak, że już wszystko do końca jest w porządku ze zdrowiem, cały czas trzeba nad sobą pracować i eliminować, co jest złe w postępowaniu.

Sama przeszłam oczyszczanie, a teraz także polecam je innym osobom. Książkę „Zdrowe pokolenie – odnowa ludzkości” Pauliny Jodestol daję do przeanalizowania rodzinie i znajomym. Wiele osób mówiło mi, że po tej lekturze otworzyły im się szerzej oczy na rzeczy i zjawiska dotąd lekceważone oraz stwierdzają, iż pozwoliło im to spojrzeć na przyczyny wielu chorób z całkiem innej perspektywy. Dziękujemy!

Jolanta z Jarocina

Jolanta z Jarocina

Działania pani Pauliny Jodestol obserwowałam w internecie. Po rozmowie z siostrą stwierdziłyśmy, że spróbujemy, gdyż metoda ta może okazać się skuteczna w przypadku naszych dolegliwości.

Przyjeżdżając do gabinetu pani Pauliny czułam się bardzo osłabiona, wszystko widziałam też w szarych kolorach. Po zastosowaniu zaleceń, widoczną poprawę poczułam już po 30 dniach. Schudłam, nie byłam bez przerwy taka senna, niektóre z dokuczliwych dolegliwości ustąpiły. Stwierdziłam, że należy kontynuować tę pracę, albowiem jest to dla mnie naprawdę pomocne.

Dzisiaj widzę, że zmieniło się moje myślenie (a były chwile, że byłam już w depresji), na codzienność patrzę z pozytywnym nastawieniem, chce mi się żyć, wstaję wcześniej, nie boli mnie już głowa.

Polecam innym, bo to bardzo dobra metoda, wcale nie taka uciążliwa.

Chciałabym podziękować pani Paulinie za to, że pomogła doprowadzić moje zdrowie do puntu, w którym dzisiaj jestem, choć jednocześnie zdaję sobie sprawę, że przede mną jeszcze daleka droga.

Janina

Janina

Jesteśmy w trakcie programu oczyszczania, zaleconego przez panią Paulinę. Pierwsze efekty widoczne były już po kilku dniach. U męża ustąpiły  dolegliwości polegające na trudnościach w oddychaniu w czasie wysiłku (stwierdzona przez lekarzy astma), powrót odczuwania smaku spożywanych potraw (na tę dolegliwość lekarze bezradnie rozłożyli ręce), zmniejszenie bóli mięśniowych. Powyższe przypadłości były bezskutecznie leczone środkami farmakologicznymi.  W ciągu czterech miesięcy udało się zmniejszyć nadwagę o 15 kg. Poprawie uległ także sen. W moim przypadku nastąpiło – w znacznym stopniu – złagodzenie bóli migrenowych, spadek masy ciała, polepszenie samopoczucia i wzrost sił witalnych.

Bardzo polecam także książkę pani Pauliny, albowiem powinna ona uświadomić każdemu człowiekowi,  jakie są przyczyny jego chorób i co – niestety – może występować u każdego człowieka (chodzi o pasożyty), a z czego zazwyczaj nie zdajemy sobie sprawy.

Grażyna

Grażyna

Pragnę podzielić się swoimi przeżyciami i obserwacjami z oczyszczania wątroby. W pierwszej jednak kolejności chciałam złożyć podziękowania: Pani, Pani Paulino, oraz Bogu – za to, że postawił mi Panią na mojej drodze życia. Nie sądziłam, że proces oczyszczania wątroby będzie dla mnie aż tak emocjonalnym przeżyciem. Przyznam, że targały mną negatywne uczucia, jak: złość, gniew i poczucie winy. Jak mogłam dopuścić do takiego zaniedbania mojego „boskiego ciała”?! Wiedząc, że posiadam w sobie ”pierwiastek  boski” i jestem stworzona na obraz i podobieństwo Boga, jako człowiek zaczęłam zastanawiać się, co czuła i jak musiała męczyć się moja utrudzona dusza, tkwiąc w tak zabrudzonym ciele. Dzisiaj z pełną świadomością mogę stwierdzić, że określenie „zdrowy duch w zdrowym ciele” jest prawdziwe i na nowo zyskało u mnie na mocy. Czuję, jakbym – przy pomocy pani Pauliny – narodziła się na nowo.

Na chwilę obecną jestem tydzień po oczyszczaniu wątroby; mój organizm zyskał dużo więcej energii, radości, jestem spokojniejsza i bardziej cierpliwa, chociaż wiem, że to jeszcze nie koniec. W każdym razie to, co wychodziło ze mnie w trakcie oczyszczania, jest raczej nie do opisania. Jeśli można tak powiedzieć: było to chwilowo traumatyczne doświadczenie. Cieszę się, że część jest już za mną. Przechodząc do rzeczy: jedne kamienie – koloru zielonego – wypełniły całą muszlę klozetową. Kojarzyły mi się z ziarnami soczewicy, a było ich tyle, że mogłabym garściami je wyjmować. Drugie były koloru biało-brązowego i wielkości kulek gradowych. Inne rozpryskiwały się o powierzchnię muszli klozetowej, niczym atrament rozlany z pióra wiecznego. Jeszcze następne miały postać czarnych, długich włosów i wyglądały niczym kępka mojego własnego owłosienia, po przetrawieniu. A do tego wszystkiego: brud, błoto, brud, błoto, jakby końca nie było, i czarna woda (od pani Pauliny wiem, że tak bywa, gdy w organizmie były bąblowce). To byłoby na tyle, więcej nie dam rady opisać, bo zwyczajnie bierze mnie obrzydzenie. Wiem jednak, że podjęłam słuszną decyzję, poddając się Pani programowi oczyszczania.

Dziękuję raz jeszcze i pozdrawiam. 

Jarek z Warszawy

Jarek z Warszawy

Od ponad 25 lat wykonuję zawód medyczny.

Natłok pacjentów i brak możliwości racjonalnego rozłożenia czasu – doprowadziły mój organizm do ruiny. Mój stan zdrowia pogorszył się na tyle, że zastanawiałem się, od czego zacząć, by przywrócić organizm do równowagi. Już wyobrażałem sobie cykl badań diagnostycznych i ten zmarnowany czas, który spędzę w  przychodniach i laboratoriach diagnostycznych.

Z pomocą przyszła mi moja pacjentka. Umówiła mnie na wizytę u pani Pauliny – w niedzielę, co mi wyjątkowo pasowało, bo nie musiałem zmieniać harmonogramu wizyt pacjentów. Pojechałem z niezbyt entuzjastycznym podejściem, ale już po wstępnym teście byłem mocno zaskoczony. Wykryto mi choroby, o których wiedziałem tylko ja sam. Mimo natłoku zajęć dostosowałem się do programu pani Pauliny i w ponad 90% zrealizowałem go wg zaleceń, jakie otrzymałem. Ciekawe było to, że podczas wizyty kontrolnej pani Paulina wiedziała, jakie elementy programu sobie odpuściłem.

Cały proces jest bardzo przemyślany. Obejmuje zwalczanie dużych pasożytów, potem małych, a na koniec oczyszczenie wątroby, nerek i limfy wraz z regeneracją narządów za pomocą aminokwasów. Od pierwszego dnia oczyszczania czułem się świetnie; być może jest to zasługa herbatki z dodatkiem guarany – miałem sporo energii do działania.

Mam świadomość, że przede mną jeszcze 2-3 lata pracy, by doprowadzić mój organizm do równowagi, ale na dzień dzisiejszy cieszę się z osiągniętych rezultatów.

Szkoda, że tak mało ludzi jest w stanie docenić, co Pani dla nich robi. Jestem pełen szacunku  dla Pani wysiłków i ciągle Panią podziwiam. Chylę czoła, bo ogarnięcie tego wszystkiego – w tylu krajach i przy takich problemach w każdym z nich – wymaga nie lada wysiłku. Życzę siły, cierpliwości i wytrwałości w pokonywaniu problemów, bo to, co Pani robi, jest tego warte.

Pozdrawiam i życzę samych zadowolonych klientów.

Teresa (74 lata)

Teresa (74 lata)

Jestem farmaceutką, która po latach utraciła wiarę w możliwość wyleczenia się z chorób przewlekłych metodami proponowanymi przez medycynę konwencjonalną i postanowiła odstawić większość zaleconych medykamentów, na rzecz oczyszczania organizmu metodami naturalnymi.

Do tej pory, z każdym rokiem, mój stan zdrowia pogarszał się. Pogrążałam się w postępujących wciąż chorobach przewlekłych. Obecnie jestem po dwóch zawałach (jeden przechodzony, podczas drugiego trafiłam do szpitala), mam założone by-passy (teraz wiem, że można było tego uniknąć), miałam też robioną mastektomię (ze względu na nowotwór piersi). Ponadto dręczyły mnie i inne problemy: natury nefrologicznej, hepatologicznej, laryngologicznej, reumatologicznej, okulistycznej, cukrzyca itd. Chodziłam do lekarzy wielu specjalizacji, przyjmowałam 10 tabletek dziennie (które wyniszczyły tylko moją wątrobę), ale nikt i nic nie było w stanie mi pomóc, wszystko działało jedynie doraźnie. Widać – łagodzono objawy, a przyczyna dolegliwości pozostawała ukryta, nietknięta.

Podczas szukania informacji w internecie, natrafiłam na filmik pani Pauliny. W taki oto sposób znalazłam się w jej gabinecie i rozpoczęłam oczyszczanie organizmu naturalnymi metodami – i tu spotkało mnie zaskoczenie, że jednak nosiłam w sobie niechcianych, nieproszonych gości… Udokumentowałam fotografiami pasożyty, które wypłukałam podczas czyszczenia – były to głównie nicienie.

Dotychczas oczyściłam zatoki, jelito grube, dwukrotnie wątrobę, a także limfę i nerki. Czuję duży przypływ energii i entuzjazmu. Z 10 medykamentów zeszłam do 4 tabletek dziennie, a moje wyniki bardzo się poprawiły. Trwam dalej w postanowieniu oczyszczenia pozostałych narządów, do końca. Uważam, że to fantastyczna sprawa i polecam wszystkim zaufanie pani Paulinie.

Sandra

Sandra

Odkąd zaczęłam oczyszczanie widzę wiele pozytywnych zmian. Od dawna borykałam się z rozregulowanym systemem hormonalnym, co wiąże się z brakiem miesiączek itp. Ostatnio też miałam czteromiesięczną przerwę. Zastosowałam  się do zaleconej przez panią Paulinę metody ziołowej i po 12 dniach udało się przywrócić miesiączkę, bez stosowania żadnych tabletek hormonalnych czy też sterydów. Cieszę się niezmiernie! Wiem, że teraz już będzie tylko lepiej…

Dziękuję p. Paulino! Pozdrawiam!

Angelika

Angelika

Wszystko zaczęło się od wizyty u mojej pani ginekolog. Stwierdziła mięśniaki macicy. Kazała obserwować i zgłosić się za rok, na kolejne badania. Na wizytę do niej wróciłam znacznie szybciej, już z coraz większymi krwawieniami z dróg rodnych. Ostatecznie skierowała mnie na operację usunięcia mięśniaków. Moja odpowiedź brzmiała: tylko nie operacja!

Szukałam czegoś, co pozwoliłoby jej uniknąć. Krwawienia stawały się coraz większe, a do tego pojawiła się poważna anemia. Wtedy właśnie – szperając w Internecie – natknęłam się na filmy pani Pauliny Jodestol oraz wypowiedzi ludzi, którym pomogła w różnych dolegliwościach (poprzez oczyszczanie organizmu).

Umówiłam się na wizytę. Już po pierwszych dniach picia zaleconych mi ziół i wykonywania danych wskazówek zaobserwowałam polepszenie samopoczucia. Energia wracała, a krwawienia stopniowo zaczynały się zmniejszać. Ostatnie miesiączki prawie idealne.

Dziewczyny, myślę, że operacji usunięcia mięśniaków można uniknąć!